Teatre Tivoli

Z Gaudim

Oszałamiające miasto, nawet jeśli pochmurne i deszczowe. Gaudi był geniuszem, nie mam żadnych wątpliwości. Przez kilka dni milczałem, ale to nie znaczy, że nie byłem, byłem bardzo realnie nawet, w Barcelonie. Tak się złożyło, że dopiero teraz mogłem wyjechać na krótkie wakacje. Liczyłem na słońce, bo w Polsce całe lato było przecież deszczowe. Kiedy przyleciałem do Barcelony, akurat zaczęło padać. Słońce prawie przestaje być ważne w miejscu, w którym omal każda z kamienic jest jak dzieło sztuki, w miejscu, w którym architektura jest nasycona barwami, pozornie nieokiełznanymi kształtami, jakby sobie te kamienice i pałace Gaudiego wyszły na spacer po mieście, jakby sobie przystanęły na chwilę, pochyliły nad czymś, patrzą, ale zaraz pójdą dalej. I tak sobie z nimi spacerowałem. W błękicie, czerwieni, zieleni.

Mieszkałem blisko opery, przy La Rambla, głównej ulicy miasta, więc życie dzień i noc grało na gitarze i tańczyło flamenco. Miejsca filmowane przez Almodovara, związane z Picassem, Dalim czy Miro. Legendarny dekadencki bar Pastis, w którym podają absynt (pół na pół z wodą i z cukrem), Casa Leopoldo – rodzinna restauracja od dwustu lat w tym samym miejscu, na ścianach mozaika pamiętająca otwarcie lokalu, Bukieteria – smakowite i pachnące targowisko, na którym można też zjeść i napić się świeżego soku z mango, dwustuletnia cukiernia Dulcynea z ciastkami z Majorki.

Dzisiaj tylko jedno zdarzenie – usiłowałem odnaleźć Teatre Tivoli, w którym rozgrywa się część akcji filmu Almodovara “Wszystko o mojej matce” – to ten teatr, w którym Huma Rojo grała w “Tramwaju zwanym Pożądaniem”. Wiedziałem, że to gdzieś w pobliżu placu Catalunia. Zacząłem pytać. Pan wywożący śmieci wskazał na prawo, taksówkarz na lewo, a pani z eleganckiego butiku prosto. W efekcie po tych wskazówkach znalazłem się znów na placu. Pytam w recepcji jakiegoś hotelu, pan pokazuje mi jedną z uliczek. Idę tam, a ponieważ było deszczowo nie było zbyt wielu osób, które mógłbym zapytać o drogę. Raczej turyści z mapami w ręku, zagubieni jak ja. Ale się nie poddałem. Widzę, że kilka osób stoi w wejściu do jakiegoś budynku. Starsi Hiszpanie. Pytam. “Teatre Tivoli?! Teatre?! Opera?” – mówi starszy pan. “Nie opera, Teatre Tivoli” – tłumaczę. Woła starszą panią, nie znam hiszpańskiego, ale gorąco z sobą tę trasę omawiają, starsza pani szturcha inną starszą panią, która też stoi w wejściu, tamta pyta kogoś z przodu. Tylko “Teatre Tivoli!” słyszę. Widzę jak gestykuluję, że to w prawo, w lewo i prosto. Nagle już słyszę szmerek, potem szum, jakby już tłum cały omawiał trasę i zastanawiał się, gdzie tu był teatr, bo że jest w pobliżu widzę po ich kiwaniu głowami. I kiedy już chciałem podziękować i odejść, zajrzałem do środka. No i to dopiero zrobiło na mnie wrażenie, bo to była świątynia ewangelicka, zdaje się sam środek nabożeństwa, a pół kościoła już dyskutowało, gdzie jest świątynia Humy Rojo. Nabożeństwo nabożeństwem, ale jednak błądzący turysta przede wszystkim. Kiedy państwo już w zupełnym zapamiętaniu gestykulowali na wszystkie możliwe kierunki, dyskretnie się wycofałem. Teatre Tivoli było jedynym miejscem, którego nie znalazłem w Barcelonie.

Wrócę jeszcze pewnie do swoich hiszpańskich wspomnień, a na razie, ponieważ wczoraj właściwie od razu po powrocie, prowadziłem spotkanie z Tomaszem Karolkiem dotyczące teatru IMKA, który prowadzi zamieszczam link do zapisu dźwiękowego ze spotkania:

Tomasz Karolak

Przy okazji podaję też terminy różnych zdarzeń:

17 listopada, Warszawa, godz. 19.00 Gazeta Cafe, ul. Czerska 8/10 Jean-Claude Carriere (scenarzysta filmów Bunuela, Formana, Godarda, Wajdy, autor książek “Alfabet zakochanego w Indiach” i “Alfabet zakochanego w Meksyku) i Andrzej Wajda

19 listopada, Warszawa, Teatr Polonia – monodram “Patty Diphusa” Pedro Almodovara w wykonaniu Ewy Kasprzyk, w reżyserii Marty Ogrodzińskiej, w mojej adaptacji

26 listopada, Warszawa, godz. 18.00 Gazeta Cafe na Europejskich Targach Muzycznych, Pałac Kultury i Nauki, Sala Haliny Mikołajskiej – spotkanie z Aleksandrą Kurzak

2 grudnia, Warszawa, godz. 18.00 Gazeta Cafe, ul. Czerska 8/10 – spotkanie z Danielem Olbrychskim z okazji 50-lecia pracy artystycznej

7 grudnia, Warszawa, Muzeum Marii Dąbrowskiej na Polnej – wieczór wspomnień poświęcony Barbarze Musiałowej, w spotkaniu weźmie udział m.in. Zofia Kucówna

10 grudnia, Łódź, Teatr Mały w Manufakturze, godz. 19.15 – monodram “Smażone zielone pomidory” w wykonaniu Elżbiety Czerwińskiej, mojej adaptacji i reżyserii

14, 16 grudnia, Warszawa, Teatr Studio – mój monodram “Uwaga – złe psy!” w wykonaniu Małgorzaty Rożniatowskiej, reż. Michał Siegoczyński