Padło dużo ciepłych słów, zapewnień o czułej pamięci. Wczoraj pożegnaliśmy pana Zygmunta Broniarka, któremu zawdzięczam ważny fragment siebie – pisałem o tym tutaj niedawno. Jednak najbardziej wzruszyła mnie szkolna koleżanka pana Zygmunta, właściwie koleżanka ze Szkoły Głównej Handlowej, gdzie zaczęli[…]
Miesiąc: marzec 2012
Do widzenia, panowie urzędnicy, do widzenia!
Gęsty życiorys. Naprawdę. Dopiero, w niedzielę, byłem w Płocku, w Teatrze im. Szaniawskiego na premierze “Żeglarza” Szaniawskiego właśnie, w reżyserii Macieja Kowalewskiego. Piękny, miejscami wzruszający, współcześnie brzmiący spektakl ze świetnymi rolami Mariusza Pogonowskiego i Jacka Mąki. Zainteresowanych odsyłam do recenzji:[…]
A trema rośnie
Do tramwaju, na przystanku przy osiedlowym bazarku wsiadły trzy starsze panie. Nazwijmy je dla porządku Wanda, Hela i Jadzia. Nie wiem, jak miały na imię. Każda trzymała w ręku jakąś siatkę z zawartością. Wanda i Hela usiadły na wolnych miejscach.[…]
Wszystkie odloty Cheyenne’a
Że Sean Penn to aktor tej klasy co Meryl Streep, jej męska wersja – aktor gotowy do każdej metamorfozy, o tym przekonywać nie trzeba. Dowodzi tego każdym kolejnym filmem. Zaskoczył mnie po raz kolejny. Wczoraj poszedłem do kina na “Wszystkie[…]
Panie Zygmuncie, dziękuję.
Alfa usłyszałem pod drzwiami wczoraj po godzinie 23.00. Wielka radość, po obu stronach. Wrócił do domu nieprzytomny, głodny, trochę wyliniały, z łysym rozdrapanym karkiem. W dodatku wrócił mniej więcej o tej samej porze, o której wyszedł. Tylko, bagatela, dni mu[…]
tylko
Jestem, jestem. Tylko… Głowa zajęta, bo kot Alfredo jak w niedzielę wyszedł z domu, tak dotąd nie wrócił. Kończę szlifować tekst nowej sztuki, ciągle coś dłubię w dialogach, skreślam, poprawiam, zmieniam słowa. Różne zawodowe spotkania i zajętości. I przygotowania do[…]