w drodze

Jestem zamknięty w różnych pracach, ciekawych i inspirujących, w lekturach, które pobudzają myślenie, słucham pięknej płyty Agi Zaryan, z wierszami Miłosza i Świrszczyńskiej (podobno prezentacja polskiej wersji już 4 grudnia w Filharmonii Narodowej), zapisuję kalendarz datami, planuję zawodową podróż, mam dużo pisania, chowam się w słowach i jest w nich coraz cieplej. Mam wrażenie, że i czas jest łaskawszy.

Czuję, że stoję na jakiejś nowej drodze, że zawodowo wpadam w nowy temat, który mnie pochłonie, że książka, którą zaczynam dokumentować to przygoda i wyzwanie, że stoję przed tajemnicą – i nie chodzi o to, by ją poznać, raczej by zobaczyć, jak narastała. Teraz chciałbym napisać po prostu książkę o tajemnicy. Zacząć temat, bo go nie rozumiem i skończyć z poczuciem, że rozumienie to nie zawsze jest właściwa droga. Pamiętam, kiedy dokumentowałem historię Pawła Jasienicy i jego drugiej żony, agentki SB. Rozmawiałem z wieloma osobami – z rodzinami Jasienicy i jego drugiej żony, z ich przyjaciółmi, z historykami, z oficerami SB, i wciąż sprawa była niejasna. Czy go kochała? Dlaczego donosiła? Zapytałem syna tej pani, jak to wszystko zrozumieć. Odpowiedział: “Tyle lat szukam odpowiedzi i jej nie znajduję. Nie wiem, dlaczego matka to zrobiła”.

Chciałbym napisać książkę, która nie wie.

Zostawiam jeszcze linki.

Wodzirej Karolak

Wolfgang Michael o Nosferatu

Najbliższe spotkania w Gazeta Cafe

audycja o Księdzu Twardowskim