W pisaniu bloga jestem od lat regularny, a tu tyle dni milczenia, za które należy się wyjaśnienie.
W domu, pod nowym adresem, rewolucja. Kot Alfredo, którego porzuciła matka, zaledwie kilkudniowy, jeszcze ślepy, mały jak dłoń.
Kot Tutka na razie go kompletnie nie zauważa. Jest cudna w tym zupełnym ignorowaniu.
Może jutro się jakoś ogarnę, żeby napisać więcej.
Może jutro zdołam też napisać o nowym tomiku Genowefy Jakubowskiej-Fijałkowskiej.
Może jutro chociaż dwa słowa o wywiadzie, którego zazdroszczę. W najnowszym “Zwierciadle” Anna Bimer rozmawia z Edytą Bartosiewicz. Wspaniała rozmowa po latach milczenia artystki.
Może jutro.