pudła

Praktycznie nie odrywam się od biurka, poza jakimiś ważnymi pokazami, czy spotkaniami, na których muszę być. Ale temat goni temat, zeszyty notatek zapełniają się. Jedno pudło przeznaczyłem na notatki do filmu i sztuki, jaką teraz zaczynam pisać. Drugie pudło jest na notatki do nowej książki, którą na razie dokumentuję, i dla której pojechałem w grudniu do Izraela. Nauczyłem się tak pracować. Zapisywać na bieżąco, wypisywać z książek. Lubię, kiedy te stosy notatek rosną i potem ten moment, kiedy zaczynam coś już wiedzieć, coś słyszeć, coś widzieć, kiedy zaczynam myśleć o formie.